sobota, 17 lipca 2010

Praca wakacyjna - gdzie szukać?

Wielu młodych ludzi pragnie podjąć w wakacje pracę. Dla niektrórych jest to pierwsza w życiu forma zarobkowania, jednak nie łatwo znaleźć pracodawcę, który jest rzetelny i nie wykorzystuje pracowników.

Czytając różne ogłoszenia o pracę w internecie czy w lokalnych gazetach nie zwracamy uwagi na ważne szczegóły dotyczące naszego zatrudnienia. Często zapominamy, że pracując nielegalnie możemy popaść w konflikt z prawem, ale i przypłacić to zdrowiem. Gdy pracodawca nie ubezpieczy nas, a ulegniemy wypadkowi, rehabilitacja może być kosztowna, a nikt nam za nią nie zapłaci.
Jakie oferty pracy wakacyjnej można znaleźć w sieci i w gazetach?
Najwięcej pojawia się ogłoszeń związanych z wykonywaniem prostych czynności. Należą do nich: roznoszenie ulotek czy gazetek reklamowych, rozwożenie pizzy, praca na stoisku z okularami bądź w punkcie gastronomicznym.

Pojawiają się oczywiście oferty związane z sezonem letnim, na przykład pielęgnowanie ogrodów, koszenie trawników, grabienie, strzyżenie, zamiatanie, ale także prace w ogrodnictwie i rolnictwie, na przykład zbiory truskawek bądź praca w szklarni. Najłatwiej jednak chyba jest znaleźć taką pracę w miejscach, gdzie znajdują się duże skupiska ludzi, a najlepiej turystów, bo przecież oni nastawieni są na wydawanie swoich oszczędności przeznaczonych na wypoczynek wakacyjny.

niedziela, 11 lipca 2010

Jak wykryć oszustwo pracodawcy internetowego?

Konstrukcja takiej firmy jest bardzo czytelna i działa na prostej zasadzie, stanowiącej replikę piramid finansowych.
Oczywiście dziś piramida jest nielegalna, ale wystarczy zmienić nazwę systemu na MLM (multi level marketing) i dołączyć do niego sprzedawany produkt. Nadal jednak założenia pozostają takie same. Zarabia "guru" stojący na szczycie piramidy, pozostali to mrówki, które usypują cały kopiec. Nie jest ważne, co jest sprzedawane i za ile. Najważniejsze jest, aby każdy opłacił swój abonament i łudził się, że sam zbije kokosy. Ponadto rozbudowane firmy posiadają swoje fora internetowe, na których można otrzymać pomoc w biznesie, nawet w różnych językach.
To powoduje, że firma staje się "wiarygodna", bo przecież jeśli inni mnie wspierają, to znaczy, że dobrze zarabiają, a do tego jeszcze troszczą się o mój biznes :D = szeroki uśmiech...

Oszustwa programów partneskich

Niestety większość programów partnerskich to "utajnione" oszustwa finansowe - po angielsku "scam". Nawet jeśli zauważymy, że serwis pogrywa z nami nieuczciwie i wycofamy się, proceder kręci się dalej, a to z tego względu, że naiwni werbują naiwnych. Jeśli serwis z tzw. "dobrze płatną pracą" zwerbuje co miesiąc 1000 osób, a z tego tysiąca, powiedzmy połowa aktywuje konto pramium za 30$ (bezzwrotne) i zrezygnuje po miesiącu, to i tak serwis zarobi na nich 500x30$= 15 000$ !!!

Pomyśl, ile więcej zarobią właściciele firmy, jeśli mniej osób zrezygnuje po miesiącu i zostanie na dłużej. Ponadto wszystkie tego typu systemy działają na zasadzie "snow ball" czyli "śnieżna kula". Im dłużej się kręci, tym większa się robi - oznacza to, że obroty, a tym samym dochód rosną coraz szybciej w odniesieniu do upływającego czasu.

czwartek, 8 lipca 2010

Zarabianie przez internet

Na moim blogu dowiesz się jak skutecznie zarabiać przez internet lub na co zwracać uwagę, aby nie tracić czasu i nie zostać oszukanym przez firmy oferujące dobrze płatną pracę.

Wiele razy próbowałem dotrzeć do sposobów, które dałyby mi tzw. "pasywny dochód". Istnieje w sieci wiele stron, które oferują zarobek od kilku centów do nawet kilkuset dolarów dziennie. O ile to "kilka centów" wydaje się być osiągnieciem realnym dla przeciętnego użytkownika internetu, to "kilkaset dolarów dziennie" wydaje się ofertą zupełnie niepoważną.

Dobrze płatna praca, ale...



Wiele osób zapomina, co to pojęcie powinno oznaczać. "Płatny" oznacza wypłacalny w terminie. Tymczasem wiele firm płaci nam, ale w sposób wirtualny. Otrzymujemy codziennie jakieś kwoty na swoje konto internetowe, ale do wypłaty trzeba osiągnąć tzw. limit. Na przykład amerykański serwis wyszukiwarki ludzi ACME oferuje nam za samo ukończenie 3 kroków rejestracji 125$ - oczywiście w postaci wirtualnej. Aby otrzymać ten bonus na konto Pay Pal konieczne jest zarobienie osobiście 75$ i tu pojawiają się "schody". Serwis płaci za pozyskiwanie nowych członków od 1$ do 15$ za każdego.



Zarabianie na programach partnerskich
Niby fajnie pomyślane, ale... Przykład, nas zniechęci. Co miesiąc serwis ACME za pośrednictwem naszej karty kredytowej i konta Pay Pal pobiera opłatę abonamentową (30$) za uczestnictwo w programie, która po doliczeniu kosztów hostingu w firmie GDI (10$) wynosi łącznie 40$! Zanim uzbieramy odpowiednią liczbę osób do progu wypłaty minie jakieś pół roku. Oznacza to, że żeby otrzymać nasze wirtualne pieniądze w kwocie 200$, musimy wpłacić 240$ abonamentów - czyli jesteśmy do tyłu o 40$. W tym momencie zauważamy oszustwo i wycofujemy się.